Cześć przyjaciele, nagrywanie dźwięku to bardzo ekscytujący temat, szczególnie dla mnie. Widziałem wiele filmów na YouTube, gdzie obraz jest niemal idealny, ale dźwięk psuje wszystko - jest jak wydobywający się z bębna, albo jeszcze gorszy. Sam nagrywam dość dużo na rejestratorze Zoom H1 sparowanym z głowicą pętlową Audio-Technica ATR3350 - zestaw jest w sam raz. Ale oglądając tych wszystkich fajnych blogerów ciągle widzę Niebieskie mikrofony. Zastanawiałem się, jak dobre są i wziąłem do recenzji 4 mikrofony z różnych przedziałów cenowych: Snowball, Snowball Ice, Yeti i Yeti Pro.
Disclamer - nie pretenduję do miana inżyniera dźwięku, a w mikrofonach rozumiem się na średnim poziomie, więc ten materiał ma jedynie charakter praktyczny i ma na celu pokazanie jak brzmią wszystkie mikrofony dla porównania i dalszego wyboru dla siebie.
Śnieżna kula i śnieżny lód
Powinienem od razu powiedzieć - te dwa niemal identyczne modele, dla mnie osobiście, są najbardziej logicznym rozwiązaniem od Blue. Mówię konkretnie o cenie, bo każdy z mikrofonów kosztuje do 100$, a daje bardzo dobry dźwięk.
Jakie są różnice między Snowball a Snowball Ice? Różnica polega na tym, że Snowball classic to mikrofon z regulacją kierunku i możliwością regulacji wysokości statywu. ICE to niejako zamrożona wersja Snowballa bez możliwości przełączenia kierunkowości wiązki mikrofonowej i podniesienia trzonu tuby. Czy jest to krytyczne dla użytkownika końcowego? Nie wydaje mi się. Jedyne co chciałbym zobaczyć w tych mikrofonach to klasyczne gwinty, które pozwoliłyby zamontować te urządzenia na zwykłych statywach czy zawieszeniach. W obecnej formie musimy ograniczyć się do markowych akcesoriów - ale nie jest to zły ruch marketingowy.
Te mikrofony są wyłącznie multimedialne - do streamingu, podcastów i vlogów nadają się na 5+. Ale jeśli zechcesz zagrać swoim pięknym aksamitnym głosem lub, nagle, nagrać grę na gitarze, to pewnie Cię zdenerwują.
A teraz najfajniejsza część - wygląd. I tu chcę powiedzieć tylko jedno - bardzo fajnie! Naprawdę, nietypowo, stylowo, jeżdżąc i rock-n-rollowo! Są pytania do jakości montażu, nie wszystkie plastikowe detale są dopasowane idealnie do siebie, ale do diabła z tym, tak naprawdę Alfa Romeo nigdy nie słynęła z idealnego montażu, ale to Alfa Romeo :)
Yeti.
Jest to wersja bardziej profesjonalna, która podobno jest używana w studiach nagraniowych, ale nigdy nie widziałem sprzętu Blue, jak również słuchawek Beats (jeśli wiesz, co mam na myśli). Z Yeti Pro było podobnie - przywiozłem je do Kiev Hills, żeby znajomi wydali opinię, ale zdarzyło się, że Yeti Pro XLR nie pasowały do żadnego z profesjonalnych sprzętów i chłopaki po prostu wzruszyli ramionami. Wniosek był taki: piękne mikrofony, ale wyłącznie na pokaz. To nie jest krytyka, tylko opinia ludzi, którzy pracują w branży muzycznej.
Osobiście mam inne wnioski - podobały mi się miksy, ale bardziej niż zwykła wersja Yeti. Pro miał dla mnie bardzo niewiele zalet, takich jak własnościowe wyjście XLR, obsługa 24bit / 192kHz, bardziej stylowy wygląd i dołączone oprogramowanie do nagrywania.
Do klasycznych zastosowań i nagrań głosowych do moich filmów nie zauważyłem różnicy i 16/48 jest dla mnie wystarczające, a klasyczne MP3 w 320 kb/sek byłoby wystarczające. Ale tak to już jest, dla każdego coś innego. Ale jakość nagrań jest tu świetna, niezależnie od tego, jak na to spojrzeć. Głos przechodzi bardzo ładnie i poprawnie, dostajemy wszystkie nuty, wiemy gdzie grać tonalnie, gdzie lepiej po prostu podnieść głośność itp. To narzędzie, które trenuje Twoją wymowę i sprawia, że brzmisz fajniej.
Aha, i fajnie, że jest osobne gniazdo słuchawkowe ze wzmacniaczem do monitorowania. Należy wziąć pod uwagę, że zbyt mocno szumi i czasem zniekształca sygnał - na wyjściu otrzymujemy znacznie lepszą jakość. No i oczywiście zwracamy uwagę na przełączanie kierunkowości, których jest 4: kardioidalna, dwukierunkowa, dookólna i stereo.
O wyglądzie nie ma co pisać - wystarczy spojrzeć na zdjęcia i wszystko zrozumiecie.