Recenzja smartfona Meizu M3 Note

image

Chińscy producenci smartfonów od lat próbują dogonić i wyprzedzić swoich owocowych konkurentów. Coś im się udaje, coś absolutnie nie. Dziś chciałbym Wam przedstawić bardzo pożądany smartfon od Meizu - M3 Note.

Przed Wami pod wieloma względami flagowe urządzenie - z 8-rdzeniowym procesorem, ładnym, dużym wyświetlaczem Full HD, skanerem linii papilarnych, metalową obudową. Jedyną rozbieżnością jest to, że cena za takie cudo zaczyna się od 123 dolarów. Ale wszyscy wiemy, że darmowy ser jest tylko w musie. Wejdźmy głębiej w głąb myszki i dowiedzmy się, dlaczego jest tak tania i czym może się pochwalić Meizu w nowej generacji M Note. Ponieważ jestem fanem dobrego brzmienia, dzięki dobrym korzeniom muzycznym Meizu będę słuchał smartfona dokładnie i długo.

Zawartość opakowania

Wszystko w standardzie producenta - smartfon, dokumentacja, klips do wysuwania karty SIM, kabel USB i zasilacz. W opakowaniu nie ma nic dodatkowego, co jest słuszną decyzją.

Projekt


M3 Note jest niemal dokładnie taki sam jak jego więksi bracia - MX5, Pro 5 i Pro 6. Jest kilka różnic, ale są one minimalne. Designu nawet nie chce się opisywać, tak samo jak producenci nie zawracali sobie głowy i skopiowali wszystko z iPhone'a.

Różnica jest tylko w oparciach (aparat wygląda inaczej i razem z lampą błyskową znajduje się w innym miejscu) i przycisku pod wyświetlaczem.

Ta ostatnia zresztą jest nieco przekrzywiona, co widać w całej pierwszej rewizji M3 Note. Korpus jest teraz aluminiowy, co jeszcze bardziej zbliża chiński smartfon do jego droższych braci i naturalnie do iPhone'a. Montaż ogólnie nie jest zły, ale zdarzają się drobne niedociągnięcia w postaci wystającego kleju na lewej krawędzi i nie do końca idealnego spasowania elementów obudowy.

W porównaniu do M2 Note klawisz odblokowujący został przeniesiony z lewej strony na prawą - to słuszna i wygodna decyzja. Regulacja głośności znajduje się nad przyciskiem odblokowania.

Otwory na głośnik i mikrofon (które znów są skopiowane 1:1 od Apple), a także port Micro USB, są wcięte od dołu.

Na górze znajduje się mini jack oraz mikrofon dla kamery. Po lewej stronie połączono tackę na karty SIM i pamięci - do wyboru dwie karty SIM lub SIM + karta pamięci.

Ergonomia

Meizu M3 Note nie jest najbardziej kompaktowym 5,5-calowym smartfonem na rynku. I daleko mu do tego, M1 Note i M2 Note są mniejsze i lżejsze. Ale to wszystko jest podyktowane żelaznym korpusem i akumulatorem o większej pojemności. Jednak w ogólnym rozrachunku smartfon jest przyjemny w użytkowaniu - dobrze leży w dłoni, wszystkie elementy są w zasięgu kciuka. Centralny przycisk, oprócz mechanicznego dotyku, jest wrażliwy na dotyk i pozwala cofnąć się przez menu za pomocą stuknięcia.

Funkcjonalność

Patrząc na specyfikację smartfona i jego cenę, nie sposób nie zastanawiać się, jak to w ogóle możliwe. 8-rdzeniowy procesor MTK MT6755M Helio P10, 2GB RAM, 16 wbudowanych (są modyfikacje z 3GB RAM i 32 wbudowanymi), slot kart pamięci do 128GB, skaner linii papilarnych itd. Ale gdy zaczniesz używać Meizu M3 Note, punkty cenowe odpadają. Nie ma tu precyzji i płynności działania całego systemu, której można by się spodziewać w urządzeniu o takiej specyfikacji.

Spodobała mi się powłoka Flyme OS, którą sam producent pozycjonuje właśnie jako system operacyjny, co jest kolejnym bardzo dziwnym punktem. Model ten działa w oparciu o system Android 5.1.

Skaner linii papilarnych zadowolony - jak na tak niedrogi smartfon odczyt jest wystarczająco szybki i wyraźny. Ogólnie Meizu ma dobry pomysł z przyciskiem dotykowym - po naciśnięciu wraca do ekranu głównego, po stuknięciu rzuca do tyłu, a po wciśnięciu blokuje urządzenie.

W testach syntetycznych i wydajności w grach nie ma pytań - czy to Clash of Clans, czy Modern Combat - wszystko idzie jak na smartfon z tego poziomu cenowego. Antutu strzela ponad 40000 punktów, co nie jest złe nawet jak na cenę, za którą urządzenie jest sprzedawane w naszym kraju (w Chinach oficjalna metka z ceną to około 130 dolarów).

Grzeje faceta po prostu na pałę - wystarczyło mi 30 minut pisania na nim, żeby ręce były już gorące. W takich momentach procesor bez problemu osiągał temperaturę 60 stopni.

Dźwięk

Jeśli nie wiecie, to podróż Meizu rozpoczęła się, gdy firma zaczęła kopiować iPhone'a, a oni radzili sobie całkiem nieźle w porównaniu do wszystkich gratów, jakie mieli wtedy Chińczycy. A najbardziej widocznym ogniwem był właśnie dźwięk - Meizu nie oszczędzał na dobrych wzmacniaczach i DAC-ach. Tym samym chińska parodia iPhone'a mogła zagrać jeszcze lepiej niż oryginał. Nie łamiąc tradycji, Meizu od lat stosuje w swoich smartfonach fajne układy audio. Ale z tego właśnie słyną przede wszystkim topowe modele producenta. Na przykład w Meizu Pro 6 zastosowano DAC Cirrus Logic CS43L36.

M3 Note nie może pochwalić się obecnością solidnego DAC-a czy wzmacniacza, ale pokrewieństwo z grającymi rówieśnikami jest odczuwalne od pierwszego odsłuchu. Niech dźwięk przechodzi w mruczący bas, ale czuć nacisk i detal, wolumen i rześkość, zgiełk. Jedyne, co zdenerwuje posiadaczy słuchawek wysokoimpedancyjnych, to minimalny zapas mocy, a co za tym idzie - niska głośność maksymalna. Wśród słuchanych przeze mnie słuchawek znalazły się OSTRY KC06A, zmodernizowany Sennheiser HD 25 oraz Meze 99.

Słuchawki OSTRY pasują do możliwości audio Meizu w sposób godny podziwu, choć szczerze mówiąc, nie ujawniają się w pełni.

Sennheiser HD 25 śpiewa bardzo radośnie i pewnie, szczególnie zapadł mi w pamięć występ na albumie Blackstar Davida Bowiego - jest tu trochę mulenia, ale dźwięk pozostaje ciemny, gęsty i szczegółowy. Ale mocy już nie starcza na Sanchy, dokładnie tak samo jak na Meze 99 - ale nie jest tak źle, jak mogłoby być. Większość konkurentów w tym przedziale cenowym gra znacznie gorzej, zaufaj mi w tej kwestii.

Głośniki rozmów i multimedialne w smartfonie są przeciętnej jakości - głośne, ale nie wyraziste. Mikrofon mógłby być lepszy, rozmówcy czasami skarżyli się na głuchotę, ale to też wina niezbyt dobrej anteny.

Autonomia

Producent tak bardzo chwalił się posiadaniem nowego akumulatora o większej pojemności 4100 mAh, czyli aż o 1000 mAh więcej niż w M2 Note. Czy miało to jakiś wpływ na żywotność baterii? Szczerze mówiąc, w ogóle niewiele. Smartfon, przy przeciętnej intensywności użytkowania, przeżył jedną dobę świetlną i żyje nadal.

Kamera

W kwestii aparatów mamy całkiem znośne wyniki, za które odpowiadają dwa moduły: główny o rozdzielczości 13 MP i przedni o rozdzielczości 5. Zawsze jednak powtarzam wszystkim, żeby nie zwracali uwagi na te wszystkie piksele-gigapiksele. Pozostałe parametry są ważne, a dla użytkownika jedynym istotnym parametrem jest to, jak dobrze aparat strzela. Meizu M3 Note strzela OK, nie ma tu jawnego rozczarowania, ale nie ma też mega zachwytu. Robiąc zdjęcia, warto skupić się na kompozycjach z dużą ilością elementów i w dobrym świetle. Ciemność to coś, czego moduły tak nie lubią. Szybkość uruchamiania aplikacji aparatu chce być lepsza, ostrość jest dobra, ustawień jest wystarczająco dużo, nawet manualnych - co jest osobnym plusem w banku ogólnej oceny. Przykładowe zdjęcia, które możecie ocenić poniżej.

Główna kamera


Przednia kamera

Ekran

Smartfon posiada 5,5-calowy wyświetlacz o rozdzielczości 1920x1080 pikseli. Producent obiecywał ultra przejrzystą matrycę o maksymalnej jasności 450 cd/m2 i kontraście 1000:1. Pomiary pokazują, że nie wszystko jest tak różowe jak obiecywano - maksymalna jasność wynosi 350 cd/m2, a kontrast 500:1. Obraz wychodzi ekspresowo czerwony, choć można to nieco skorygować w ustawieniach temperatury. Kąty widzenia są niezłe, ale jasność zaczyna spadać nawet przy najmniejszym odchyleniu. W pozostałych przypadkach model ten ma dobry wyświetlacz jak na swoją cenę.

Matrycę chroni hartowane szkło 2.5D z doskonałą powłoką oleofobową i po prostu ładną laminacją - palce ślizgają się tak po prostu. W ciągu tygodnia użytkowania na szkle nie pojawiła się ani jedna rysa, co cieszy. Osobiście w pierwszym tygodniu użytkowania nowego iPhone'a 6s dostałem rysę. Meizu radzi sobie z tym lepiej, trzeba dać mu taki kredyt.

Koszt

Meizu M3 Note był reklamowany w cenie 123 dolarów, co jest kwotą zawrotną jak na taki smartfon. Ale oczywiście jest to cennik z chińskiego rynku krajowego, który w naszych realiach jest praktycznie nieosiągalny. Gdy model trafi do sprzedaży na Ukrainie będzie kosztował około 200 dolarów, a nawet więcej. Ale nie należy od razu krzyczeć: "hochsztaplerzy, ile możemy, w kraju jest kryzys". Oczywiste jest, że nie można przynieść smartfona i postawić go na półce za darmo. Ale nawet przy cenach, jakie mamy w kraju, jest to jedno z najbardziej przystępnych rozwiązań z takimi TX.

Wyniki

Podsumowując, już teraz przewiduję popularność Meizu M3 Note i widzę go w rękach sporej liczby osób. Oczywiście nawet w cenie, za jaką jest tutaj sprzedawany, jest to rozwiązanie bardzo atrakcyjne pod względem technicznym. Nie należy jednak latać w chmurach i myśleć, że kopia iPhone'a za 100-200 dolarów będzie w stanie działać tak dobrze, jak oryginał. Tutaj jest wiele aspektów, na które można przymknąć oko, ale nie wtórnych. Gdy Meizu zaprezentuje swój indywidualny i ciekawy wygląd, wtedy wyrównamy szanse. Tymczasem mamy przed sobą dobry niedrogi smartfon w żelaznej obudowie, z dobrym wyświetlaczem, ośmiordzeniowym procesorem, sporą ilością pamięci (zarówno RAM, jak i głównej) oraz skanerem linii papilarnych. Jednak mimo tych wszystkich fajnych specyfikacji, smartfon nie działa tak płynnie, jak można by się spodziewać.

Maxim Spivak Specjalnie dla Portativ.ua