Recenzja Bowers&Wilkins PI5 - konkurencyjny model od brytyjskiego producenta

image

Jakość budowy

Korpus i obudowa Bowers&Wilkins PI5 wykonane są z wysokiej jakości tworzywa sztucznego i są solidne w dotyku. Pokrywa ładnie się zatrzaskuje, ale jest trochę luźna, więc nie jest to przysłowiowy poziom przyjemności z korzystania z AirPods. Po ponownym włożeniu słuchawek do etui w celu ich naładowania, zawsze płasko przylegają do styków i nie chwieją się na boki. Test wypadania również wypadł pomyślnie: bardziej prawdopodobne jest zmęczenie ręki lub zamknięcie pokrywy, ale słuchawki są nadal mocno zamknięte w etui - nie można na to narzekać.

Zakończenie

Po otwarciu dość standardowo wyglądającego opakowania zobaczymy same słuchawki wewnątrz obudowy, trzy pary poduszek usznych w różnych rozmiarach oraz kabel ładujący typu C po obu stronach. W zasadzie jest to dość zwyczajny i strawny zestaw, jedyne co, to nie każdy będzie miał w domu odpowiedni zasilacz do tego dwustronnego USB typu C.

Zewnętrznie

Stylowy i nienachalny design, ładne obramowanie touchpada słuchawek, niemal całkowicie matowe wykończenie obudowy ładowania - mówiąc wprost, spodobał mi się ten design.

Łatwość użytkowania

Ogólnie rzecz biorąc, nie mam żadnych zastrzeżeń do PI5 w tym aspekcie. Etui nie jest zbyt nieporęczne i dobrze mieści się w kieszeni, w niewielkim stopniu chroni przed kurzem i wilgocią, same słuchawki leżą w uszach wygodnie i wystarczająco pewnie, nawet z poduszkami nausznymi (choć przez większość czasu używałem SpinFit M, bo dla mnie osobiście nieco lepiej dopasowują się do ucha). Jedyny niuans - należy uważać na touchpad i błyszczącą obudowę. Przy aktywnym użytkowaniu będą to pierwsze części, na których pojawią się różne zadrapania i otarcia.

Montaż: 7/10

Wygląd: 8/10

Komfort: 8/10

Wyposażenie: 7/10

Bluetooh-component:

- Sygnał słuchawek trzyma się dobrze, czasami nawet przez 2 ściany filmik z YouTube odtwarzał się bez lagów. Istnieje niewielkie opóźnienie w komendach sterujących i przepływu dźwięku w grach, filmy same w sobie są słyszalne, uważają, że bez opóźnienia w ogóle. Połączenie z telefonem jest niezwykle szybkie, z moim ipadem nieco dłuższe. Mikrofon jest całkiem niezły, szum wiatru i odgłosy tłumu ratują znośnie, zwłaszcza, że nie będę się na tym punkcie pogrążał.

- W pełni naładowane słuchawki po włączeniu grają przez około 3-3,5 godziny. Jest to mniej niż u niektórych innych konkurentów, ale dla mnie było to wystarczające. Etui pozwala na 5-6-krotne ładowanie, co daje w sumie około 15-18 godzin pracy na baterii. Można również włożyć słuchawki do etui na dosłownie 5-7 minut i uzyskać około 40 minut dodatkowego czasu słuchania. Jest to szybka ładowarka, co może się przydać. Można również schować wkładki douszne do etui i używać tylko jednej z nich, podczas gdy druga jest ładowana, jeśli zajdzie taka potrzeba.

- Tłumienie hałasów jest tutaj na najwyższym poziomie. Dobrze blokuje dźwięki ruchu ulicznego i niektóre inne niskie dźwięki, ale brakuje mu średnich tonów, głosów ludzi i wysokich częstotliwości, ale prawie nie zauważyłem jego wpływu na dźwięk, co jest dla mnie osobiście ważniejsze.

- Szybko przyzwyczaiłem się do sterowania, nie było prawie żadnych fałszywych naciśnięć. Jedyne, co mnie trochę przygnębiło, to brak możliwości zmiany poziomu głośności za pomocą gestów oraz fakt, że tryb przezroczystości można włączyć tylko w aplikacji.

- Jeśli chodzi o samą aplikację, ma ona stylowy i stonowany wygląd, można zobaczyć poziom naładowania każdej słuchawki z osobna, a także włączyć poziom przezroczystości i wybrać jeden z dwóch trybów: niską i wysoką transmisję - różnią się one od siebie o około jedną trzecią, dźwięk przestrzenny jest bardzo czysty i wyraźny. W sumie nie jest źle, ale brakuje jakiejś personalizacji, ustawienia gestów czy trybów użytkowania. Nawet prostego equalizera tu nie ma (mnie to nie interesuje, ale przeciętnemu użytkownikowi może się przydać). Na jego tle autorskie aplikacje Sony i Sennheisera pod względem możliwości wyglądają znacznie lepiej, więc mam nadzieję, że ten aspekt firma Bowers & Wilkins w przyszłości poprawi lub doda łatki.

Stabilność i jakość połączenia: 9/10

Żywotność baterii: 7/10

Redukcja hałasu: 8/10

Użyteczność elementów sterujących: 7/10

Funkcjonalność aplikacji: 5/10

Dźwięk

Urządzenia: Meizu 16th, Samsung S10 i iPad Pro 2018 11''.

Zasoby: Tidal HiFi (FLAC + MQA), oraz Deezer Premium/HiFi (MP3 320kbps + FLAC).

*Jak wspomniałem wcześniej, użyłem SpinFit w rozmiarze M zamiast dołączonych poduszek na uszy, ale nie było praktycznie żadnej różnicy w dźwięku między nimi, gdy powtórzyłem porównanie.

Bas

Są całkiem niezłe. Prędkość jest przeciętna, a czucie kopnięcia dobre. Kontrola jest również dobra, choć czasem słychać momenty, w których bas nieco przeszkadza niższej średnicy. W porównaniu do konkurencji, Sennheiser TWS2 mają ładniejszy bas. Nowa generacja Sony w postaci WF-1000XM4 również wydała mi się nieco lepsza od PI5, ale miałem okazję słuchać ich tylko przez kilka godzin, więc nie należy brać tego stwierdzenia za pewnik.

Midrange

Praktycznie wszystkie wokale brzmią naturalnie, ale nieco lepiej ujawniają się niskie tony, szczególnie w partiach męskich. Instrumenty również nie zostały pominięte, a dęte blaszane i perkusyjne brzmią tu szczególnie przyjemnie. Klawiatury, stroiki i struny też nie są złe, ale nie są zbyt wymyślne, powiedziałbym. Tonalnie, średnica jest solidna, bez plastiku czy innych nienaturalnych tonów.

Wysokie częstotliwości.

Góra dobrze kontrastuje z basem, ale brakuje jej zwiewności. Owszem, są dość dzwoniące i rześkie, bez żadnych sybilantów, ale jednocześnie czasem pojawia się lekki metaliczny odcień, który nie zawsze pasuje do kompozycji i odstaje od ogólnego obrazu. Na szczęście słyszałem to dość rzadko, więc nie nazwałbym tego momentu zbyt krytycznym.

Tom

Nie jest zły, ale nie ma w nim nic imponującego. Mniej więcej tak samo jest z TWS2 i WF-1000XM4, czyli usłyszymy różnicę między utworem kameralnym a dużą orkiestrą w przestronnej sali, ale nie usłyszymy tu cudów głośności czy bliskości - po prostu dobry poziom powyżej średniej rynkowej.

Obraz dźwiękowy

Tutaj wszystko jest bardziej interesujące. Separacja kanałów prawy/lewy jest znakomita, także środek obrazu jest wyraźnie zaznaczony, ale przekątna nie zawsze jest wyraźna. W niektórych utworach słychać nawet tylny kierunek, co jest rzadkością wśród urządzeń TWS in-channel poniżej 400 dolarów.

Niskie częstotliwości: 7/10

Częstotliwości średnie: 8/10

Wysokie tony: 6/10

Wolumen: 6/10

Krajobraz dźwiękowy: 7/10

Rekomendacje dla muzyki

Generalnie ten model słuchawek nie jest zbyt wybredny jeśli chodzi o gatunki, ale po lekkim zaakcentowaniu basu i zmiękczeniu wysokich tonów można stwierdzić, że inżynierowie stworzyli je głównie z myślą o popularnych dziś gatunkach, takich jak R'n'B, EDM, Pop, Rap i inne. Konkretne utwory: 3005 i Redbone (Childish Gambino), Still Ballin (Logic), American Dream (Skizzy Mars), Unholy War (Jacob Banks), Worst In Me (Unlike Pluto), It Might Be Time (Tame Impala), Superstition (Stevie Wonder).