Recenzja JBL Quantum 600 - nowa nazwa w dziedzinie komfortu domowego

image

Gry komputerowe zajęły trwałą niszę w życiu współczesnych ludzi; pozwalają nam odreagować stres, popisać się umiejętnościami przywódczymi lub zademonstrować naszą dopracowaną taktykę prowadzenia gry. Ale jak każde inne hobby, gry ma swoje własne akcesoria, które ułatwiają i często pomaga nam osiągnąć te upragnione zwycięstwa i sukcesy. Zestaw słuchawkowy do gier jest jednym z podstawowych zmysłów interakcji człowieka z wirtualnym światem. Monitor zastępuje nam oczy, klawiaturę, myszkę, joystick i wiele więcej, a bez dobrej jakości dźwięku (tak jak w prawdziwym świecie) może być prawdziwym wyzwaniem. W zasadzie JBL zaskoczył mnie swoją opieszałością, bo w tej niszy rynkowej roi się już od profesjonalnych rozwiązań tak potężnych firm jak HyperX, Razer, Asus. Firmy te już opracowują doskonałe rozwiązania dźwiękowe w świecie gier, a jeśli inżynierowie nie są w stanie doprowadzić sprzętu do granic możliwości, to do akcji wkracza specjalne oprogramowanie, które jest w stanie sobie z tym poradzić. JBL nie jest jednak firmą młodą i z dużym zainteresowaniem zobaczę, co może zaoferować zamiast gigantów branży, o których pisałem powyżej.

Opakowanie, wygląd, użyteczność

Pierwszą rzeczą, która nas wita jest oczywiście opakowanie. Zabawnie jest się do tego przyznać, ale jestem fanatykiem sposobu, w jaki firmy prezentują swój produkt użytkownikowi końcowemu. Przed nami znajduje się masywne pudło z klapką, na której znajdziemy wszystkie ciekawe informacje, w tym wizualizację tworzenia efektu trójwymiarowego rozchodzenia się dźwięku, ale o tym nieco później. Od razu rzucają się w oczy szczegóły: wszystko jest starannie zamocowane, wszystkie błyszczące elementy są pokryte folią ochronną, aż po odchylany mikrofon. W zestawie znajdują się dwa kable jack 3,5mm oraz kabel do ładowania odpowiednio usb A do usb C, a także dongle usb, który pozwala nam na połączenie się na częstotliwości 2,4 GHz z komputerem PC, jak również z wszystkimi popularnymi konsolami!!!

Magia JBL-a zaczyna się po włączeniu, podświetlenie na końcach poduszek nausznych świeci, a wygląda to więcej niż godnie. Prawie każdy marzył o komputerze do gier z pięknym RGB projektu i dla niewielu szczęśliwców, którzy posiadają takie cudo, ta para będzie miły dodatek do już stylowej przestrzeni gier. A dla wszystkich innych (w tym mnie) Quantum 600 wprowadzi urozmaicenie do Twojej zwykłej przestrzeni.

Słuchawki wygodnie układają się na głowie, a wyjmowane poduszki nauszne ułatwiają ich konserwację. Na początku, po wersjach przewodowych, aż strach oderwać się od fotela za każdym razem, ale to upiorne przywiązanie do kabla szybko się znosi. Z udogodnień chciałbym wymienić: wysuwany mikrofon, który przestaje działać po złożeniu, a także posiada wiele ustawień działania, pokrętło balansu czatu w grze, certyfikowany discord, który mechanicznie pozwala na zmianę głośności głosu na czacie i w grze. Nie można nie wspomnieć o autorskiej aplikacji JBL quantum surround, która pozwala na precyzyjną korektę każdego parametru tych słuchawek - blask częstotliwości i barw, czułość mikrofonu, wydajność w różnych aplikacjach, słuchawki są skalibrowane ściśle pod użytkownika. Podoba mi się konstrukcja poduszek usznych, 4-5 godzin bez ich zdejmowania jest niezauważalne. Dzięki zastosowaniu radiowego łącza danych, zamiast wszechobecnego bluetootha, w ogóle nie odczułem opóźnień w transmisji dźwięku, nawet w najbardziej ruchliwych momentach rozgrywki, choć tego obawiałem się najbardziej.

Deklarowany czas pracy na baterii to 14 godzin (bez podświetlenia), u mnie z włączonym trybem RGB wytrzymały 12 godzin, co uważam za świetny wynik.

Dźwięk

Miałem już wystarczająco dużo pełnowymiarowych słuchawek do pracy/grania na PC, ale mogę śmiało powiedzieć, że JBL Quantum 600 to najbardziej szczegółowe słuchawki gamingowe, jakich miałem przyjemność używać. W grach zachowują się najprzyzwoiciej, ale używamy słuchawek nie tylko do tego i zastanawiałem się jak zachowają się przy słuchaniu muzyki. I w tym przypadku nie wypadły płasko, to jest tak, gdy zakładasz nowe słuchawki i większość utworów, których słuchasz otwiera się całkowicie, z drugiej strony zaczynasz słyszeć, że dźwięk stereo gra bardziej, gdy edytujesz utwór. Jedynym minusem, jaki można znaleźć, jest to, że bas nie jest zbyt agresywny, co większość graczy uwielbia. Ten "problem" rozwiązuje jednak włączenie trybu Bass Boost w aplikacji, o czym pisałem wyżej. Są też odświeżające przy oglądaniu filmów, zwłaszcza horrorów czy thrillerów, słychać absolutnie każdy szmer i zaczynamy odczuwać napięte momenty dużo mocniej.