Przegląd pięciu bezprzewodowych słuchawek sportowych poniżej 1500 zł

image

Wiele osób chce ćwiczyć przy muzyce i bez kabli. W dzisiejszych czasach ta możliwość jest dostępna dla każdego, a co więcej, nie trzeba za nią dużo płacić. Rynek jest dosłownie zalany stosunkowo niedrogimi słuchawkami. Ale jak wybrać te właściwe i na co zwrócić uwagę? Ten mały hit-parada pomoże, co obejmuje zarówno gorące nowości, i dość znane modele w segmencie cenowym do 1500 UAH.

Do testu zostały wybrane następujące słuchawki, z którymi zapoznamy się w kolejności malejącej ceny w momencie pisania recenzji.

JBL Endurance Sprint 1499 UAH
Philips SHB4305BK/00 1399 UA
H

1More iBFree Sport 1199

UAH


JBL T110BT 1099


UAH



MEE audio X5 980



UAH


JBL Endurance Sprint



Zacznę od najdroższego i najbardziej nietypowego modelu w tej paradzie przebojów. Nowość od JBL - Endurance Sprint przyciąga uwagę ciekawą jak na tę markę ceną i dość nietypowym designem. Jak widać nie ma żadnych klawiszy, wszystkie zostały zastąpione przez pojedynczy touchpad na prawym głośniku. Ciekawe rozwiązanie, ale jak pokazała praktyka jest bardzo niewygodne.

Rzecz w tym, że sam panel jest mały i ultraczuły. Zgodnie z zamysłem twórców, użytkownik ma sterować głośnością i playlistą za pomocą gestów. W górę i w dół, aby wyregulować głośność, jedno dotknięcie, aby pauzować, dwa, aby przejść do następnego utworu i trzy, aby przejść do poprzedniego utworu.

To wszystko nie jest złe, ale biorąc pod uwagę rozmiar i czułość, udało mi się zmienić muzykę lub zmniejszyć głośność poprawnie jeden raz na dziesięć! Gdy nabierzesz wprawy, możesz to robić prawie bezbłędnie w spoczynku, ale podczas biegu nierealne jest zrobienie czegokolwiek za pierwszym razem.

Oba głośniki są okablowane krótkim przewodem i tu leży kolejna wada Endurance Sport. Powłoka okazała się nie być najbardziej śliska i dopóki się nie spocisz, drut będzie przylegał nawet tylko do skóry, gdy odwrócisz głowę. Poza tym, nie ma żadnych wątpliwości co do komfortu użytkowania słuchawek. Po założeniu ich na uszy zapomina się o nich (dopóki nie zmieni się głośności). Tak więc ich wygoda jest parametrem bardzo względnym.

Ale czy jest coś, za co można pochwalić ten model? Ogólnie rzecz biorąc tak. Konstrukcja nie jest zła, a dźwięk też nie jest obrzydliwy. Oczywiście po słuchawkach do sportu i w takiej kategorii cenowej nie należy spodziewać się rewelacji, ale JBL wypadł całkiem nieźle. Chciałbym jednak trochę mniej wysokich tonów, tutaj jest ich trochę za dużo i trochę więcej basu dla równowagi i napędu.

Ale autonomia to prawdziwa przyjemność. Uczciwe 8 godzin to duży i gruby plus. Dodatkowo, istnieje wsparcie dla szybkiego ładowania, dzięki czemu w 10 minut uzyskasz poziom naładowania wystarczający do pracy przez godzinę.


Philips Bass+ SHB4305BK/00



Jeśli więc JBL Sprint można nazwać najbardziej niezwykłym modelem na tej liście, to następne będą modele zwykłe, ale to nie znaczy, że są złe. Są one po prostu zwykłe pod względem projektu, układu i nie mają prawie żadnych funkcji. Jednym z takich modeli jest Philips SHB 4305.

Pod względem konstrukcyjnym jest to najbardziej podstawowy model: para głośników, pilot zdalnego sterowania po lewej stronie przewodu i właściwie sam przewód, który jest dość długi i śliski. Dla dobrego zamocowania w uchu dostarczane są kompletne gumowe rogi. W kwestii komfortu - nie ma pytań, są wygodne, nie wypadają z uszu, przewód nie czepia się ubrania, konstrukcja jest nieważka. Nie ma problemu z tymi słuchawkami podczas joggingu lub na siłowni.

Teraz dźwięk. To jest... zwyczajne. Nie do końca rozumiem, dlaczego w nazwie słuchawek użyto słowa Bass+, podejrzewam, że to marketing. Bas jest obecny, ale nie na tyle, żeby można było mówić o "basie plus". Góra nie jest zagracona, zagrana czysto, bez grzybów i zanieczyszczeń. Brakuje jako takiego środka pasma, ale w tej kategorii słuchawek to niemal norma. Nie mogę skrytykować brzmienia muzyki, ale paskudny pisk o wysokiej częstotliwości z lewej słuchawki, który słychać tylko w ciszy, zdecydowanie nie jest przyjemny. Prawdopodobnie tak jest w przypadku tego konkretnego egzemplarza.

Na jednym ładowaniu słuchawki działają przez około 5,5 godziny przy średniej głośności. Efekt jest niezły, ale nie wybitny. Nie ma szybkiego ładowania, a pełne naładowanie zajmie Ci prawie 2 godziny.


1More iBFree Sport



Na trzecim miejscu znajduje się 1More iBFree Sport - mój osobisty faworyt w tym zestawieniu. I to nie tylko moje, naprawdę. Model ten jest na rynku już od dłuższego czasu i zdążył zdobyć pewną popularność i trzeba przyznać, że nie na darmo. Łączy w sobie wygodny kształt i dobry dźwięk jak na ten przedział cenowy, który nadaje się nie tylko do uprawiania sportu, ale także na co dzień.

iBFree jest dostępny w różnych kolorach, od nudnej czerni po jaskrawą czerwień i sałatę. Wygląd jest podobny do standardowego, z parą głośników, długim kablem i dość masywnym pilotem. Nie daj się zastraszyć, jest bardzo lekki, prawie nieważki i nie poczujesz go podczas biegu. Dopasowanie do ucha jest dobre, jeśli wybierzesz odpowiednie poduszki i gumowe rogi. Podsumowując, zdecydowanie warto przebiec w nim półmaraton.

Dźwięk. Wcale nie jest źle. Bas jest dokładnie taki, jakiego potrzebujesz, nie jest nadęty, a DMX i Robbie Williams brzmią w tych słuchawkach równie dobrze. Wysokie tony nie są zbytnio zmącone, ale jeśli się wsłuchać, można zauważyć lekki brak detali. Oczywiście przed zakupem lepiej posłuchać tego modelu w przenośni, ale ogólnie - solidna czwórka.

Pod względem autonomii - też OK. Stabilne 7 godzin to nie jest zły wynik.


JBL T110BT.



Kontynuujemy schodzenie w dół w cenie i porozmawiamy o kolejnym długowiecznym głośniku na rynku, JBL T110BT. Od razu powiem, że z całej piątki, te słuchawki podobały mi się najmniej. I są ku temu powody. Zacznę od projektu.

Jest to standard, ale jak widać JBL trochę przesadził z długością przewodów. Te słuchawki trudno nazwać bezprzewodowymi :). Tylko żartuję.

W życiu codziennym nie stanowi to większego dyskomfortu, ale podczas biegania lub innych aktywnych ruchów natychmiast zdajemy sobie sprawę, że drutu jest za dużo. Na szczęście akumulatorki i pilot nie są bardzo ciężkie, ale ich całkowita długość sprawia, że zaczynają się zauważalnie chwiać z boku na bok. A ponieważ mówimy dziś o sporcie, jest to wada krytyczna.

Dalej, dźwięk. Powiem tak, jak jest, jest najgorszy z całej piątki. Płaskie, bez wyrazu, mało basu, jest góra, w miarę dobra detaliczność i to wszystko. Nie ma tu czego chwalić, a podczas podejścia do wyciskania czy podnoszenia ciężarów, kiedy potrzebujecie napędu w uszach, nie szukajcie go tutaj.

T110BT nie zaoszczędzi Ci nawet 6 godzin pracy na baterii. Nie możesz się jednak chwalić.


MEE audio X5



Dochodząc do końca, zakończę tę recenzję pozytywnym akcentem. Na tej liście, X5 jest najbardziej niedrogie, ale jak się okazuje - na pewno nie najgorsze, nawet oprócz ceny.

Wizualnie MEE audio X5 przypominają Sennheiser CX Sport, które niedawno Wam przedstawiałem. Jednak pod wszystkimi innymi względami modele te różnią się od siebie. Pod względem designu wszystko jest tu niezłe. Standardowe wykonanie, czarny dyskretny kolor. Chciałabym zobaczyć jaśniejsze kolory, ale w sprzedaży jest tylko czarny.

Jeśli chodzi o wygodę, to również nie ma co do tego wątpliwości. Dzięki odpowiednim poduszkom i klipsom słuchawki idealnie dopasowują się do uszu. Podczas biegania X5 nie powodują żadnego dyskomfortu, w zestawie znajduje się specjalna opaska do mocowania słuchawek z tyłu głowy. Miłym dodatkiem są magnesy w obudowie głośników, dzięki którym można je wygodnie zawiesić na szyi, gdy nie słuchamy muzyki.

Na jednej połowie przewodu znajduje się pilot z gniazdem ładowania, a na drugiej akumulatorki. Jest to o tyle sprytne rozwiązanie, że jedna część linki nie ciągnie za sobą drugiej, co jest szczególnie ważne podczas uprawiania szybkich sportów.

A co z dźwiękiem? Z całej piątki miałem do niego najmniej zastrzeżeń. Nie, nie ma otworów, ale dźwięk jest przyjemny, nawet jeśli nieco przytłumiony, brakuje wysokich tonów. Jest za to wyczuwalny, ale nie drażniący bas.

Jeśli chodzi o czas pracy na baterii, to można liczyć na około 6,5 godziny.