Kontynuując przegląd dwóch produktów audio firmy Aune, produkowanych w Wuhan i sprowadzonych do mnie pod sam koniec 2020 roku. Przypomnę, że w pierwszym pudełku był DAC/wzmacniacz Aune X1s Pro, któremu poświęcona jest pierwsza część recenzji. Druga, bardzo duża i ciężka skrzynka zawierała osobny, stały wzmacniacz zbalansowany Aune X7s. Połączenie zbalansowane realizowane jest poprzez gniazdo słuchawkowe XLR. Zgodnie z koncepcją producenta, oba urządzenia mogą być używane oddzielnie lub jako część jednolitego, stacjonarnego, ale wciąż przenośnego systemu. Aune X7s i Aune X1s Pro mają jednolitą konstrukcję i mogą być podłączone do aktywnego głośnika lub amplitunera.
Przyznam, że Aune X1s Pro oceniałem tylko z perspektywy kogoś, kto chce słuchać muzyki na słuchawkach wymagających dobrego wzmocnienia. To znaczy, bez zagłębiania się w opis i analizę cech technicznych urządzenia, poza tymi głównymi.
Sam Aune X7s ma takie same wymiary jak Aune X1s Pro DAC, ale pudełko Aune X7s jest znacznie większe i cięższe. Wzmacniacz dostarczany jest w dużym, czarnym pudełku, wykonanym z bardzo grubej tektury o przyjemnej fakturze. Wymiary skrzynki to 280x240x85 mm, a waga brutto to około 2,5 kg. Góra jest posrebrzana z logo Aune, a z boku znajduje się naklejka informująca o rewizji wzmacniacza na rok 2019. W chwili obecnej na stronie internetowej Aune dla X7s widnieje już informacja o rewizji w 2021 roku. Na pudełku nie ma żadnych innych napisów ani informacji.
Wewnątrz pudełka wzmacniacz umieszczony jest w piankowej osłonie stylizowanej na czarny welur, podobnie jak X1s Pro DAC. Zasilacz jest inny niż w Aune X1s Pro i jest dostarczany w osobnym pudełku. W zestawie znajduje się również przejściówka z 3,5 mm na 6,3 mm, instrukcja obsługi, karta referencyjna oraz zestaw silikonowych zatyczek, prawdopodobnie do gniazd RCA. Wszystko, czego potrzebujesz, aby zacząć, jest obecne w pakiecie.
Aune X7s ma kształt równoległościanu z zaokrąglonymi krawędziami i wklęsłymi krawędziami bocznymi. Wykonany jest z czarnego aluminium o matowej, szorstkiej w dotyku powierzchni. Powierzchnia jest w stanie zbierać odciski palców. Montaż wzmacniacza jest dobrze wykonany i nie stwierdzono żadnych usterek.
Na przednim panelu znajdziemy regulator głośności oraz wyjścia słuchawkowe 6,3 mm ze zbalansowanym złączem XLR. Również na przednim panelu znajduje się rok rewizji, 2019, w złotej farbie. Odniesienie do roku wygląda dla mnie trochę nietypowo, jestem bardziej przyzwyczajony do napisów typu MK II, Pro itp.
Z tyłu znajduje się wtyczka do zasilacza, przycisk zasilania oraz jedno wejście RCA i jedno wyjście RCA. Podobnie jak w Aune X1s Pro DAC, napisy przy gniazdach RCA "Line In" i "Line Out" są wydrukowane dwukrotnie - raz standardowo, drugi raz "do góry nogami", co ułatwia odczyt z każdej pozycji.
Na spodzie znajdują się 4 gumowane nóżki, dzięki którym wzmacniacz bardzo stabilnie stoi na stole. Na dole znajduje się również "wpuszczony" przełącznik poziomu wzmocnienia, który pokazuje 3 możliwe opcje: 0, 12 i 20 DB. Przełączniki są bardzo płytkie, nie wystają ponad powierzchnię, a dla uzyskania pożądanego poziomu wzmocnienia muszą być połączone. Rozwiązanie to zyskało na rygorze konstrukcyjnym, ale ucierpiała nieco ergonomia urządzenia. To prawda, te przełączniki raczej nie będą często używane. Domyślnym ustawieniem jest średnie wzmocnienie.
Pod względem konstrukcji i materiałów, Aune X7s jest niemal identyczny z Aune X1s Pro DAC. Również w tym przypadku oba te urządzenia mogą stać się składnikami jednego systemu biurkowego.
Aune X7s jest nie tylko interesujący do słuchania muzyki na słuchawkach, które wymagają dobrego wzmocnienia, ale także ze względu na zbalansowane złącze XLR. Na stronie internetowej Aune czytamy, że wzmacniacz Aune X7s pracujący w klasie A został zaprojektowany do odsłuchu ze słuchawkami o wysokiej impedancji Sennheisera, Beyerdynamica i AKG. Ale używałem nie tylko słuchawek o wysokiej impedancji: Sennheiser HD 660S, Beyerdynamic DT 880 PRO, Grado SR 225e i Audio-Technica ATH-MSR7SE. Do testu zbalansowanego gniazda wybrałem słuchawki Sennheiser HD 660S wraz z kablem XLR Sennheiser HD650 S Connection Cable. Źródłem dźwięku był odtwarzacz Fiio M11Pro, podłączony przez wyjście liniowe do wzmacniacza kablem Audioquest Evergreen 3,5mm-RCA.
Dla mnie osobiście preferuję, aby wzmacniacz miał dwie główne funkcje - wzmacniać sygnał, co jest oczywiste, oraz minimalnie zmieniać przekaz muzyczny. Aune X7s doskonale radzi sobie z pierwszym punktem. Dla słuchawek o impedancji 150-250 wystarczało średnie wzmocnienie, z gałką głośności skręconą do nie więcej niż 50-60%. Oznacza to, że wzmacniacz ma spory zapas mocy. Rzeczywiście, po podłączeniu wysokoimpedancyjnych słuchawek te ostatnie pokazały się z jak najlepszej strony. Przede wszystkim dźwięk stał się gęstszy, a niuanse nagrań lepiej wyodrębnione.
W drugiej kwestii, dokonywania minimalnych zmian, jak w wielu tego typu urządzeniach, są małe osobliwości. Aune X7s stara się być tak neutralny i szczegółowy, jak to tylko możliwe, bez wprowadzania do dźwięku podkolorowań czy dodatkowej dynamiki. Jednocześnie jednak, czasami Aune X7 mogą dryfować w stronę monotonii i generować nieco "suche" brzmienie, które staje się zauważalne na żywych instrumentach. Wzmacniacz może czasem wydawać się, że ukrywa głębię w dźwięku, a na pewno nigdzie jej nie dodaje. Szerokość sceny wydaje się być nieco zwiększona. Aune X7s jest bardziej zorientowany na przekaz wysokich tonów, na "lżejsze" ich oddanie. Głośnik niskotonowy i średniotonowy tracą nieco na swojej cielesności.
Dźwięk słuchawek 660S ze zbalansowanego gniazda XLR koryguje te drobne niedoskonałości, które są słyszalne na standardowym wyjściu 6,3 mm. Bas stał się nieco bardziej zwarty, średnica zabrzmiała bardziej naturalnie i żywiołowo, głośnik wysokotonowy zyskał lepszą kontrolę. Trzeba zaznaczyć, że różnica w dźwięku z wyjścia standardowego i zbalansowanego nie jest ogromna, ale w bezpośrednim porównaniu w większości przypadków jest słyszalna. Szczególnie w utworach symfonicznych czy nagraniach koncertowych, gdzie przestrzeń jest odczuwalna.
Do porównania wybrałem FiiO K5 Pro w trybie wzmacniacza. W pierwszej części recenzji porównałem już K5 Pro z Aune X1s Pro DAC, nie będę więc po raz drugi rozwodził się nad parametrami niezwiązanymi z dźwiękiem. Obydwa wzmacniacze dają stosunkowo neutralny dźwięk, ale K5 Pro grał dynamiczniej, z lepszym dźwiękiem przestrzennym. K5 Pro sprawia wrażenie cięższego w zakresie niskich częstotliwości. Jeśli można tak powiedzieć, to neutralność Aune X7s jest bardziej wyraźna niż K5 Pro. Aune X7s grają bardziej "przejrzyście", z nieco "chłodniejszym" podtekstem. Dotyczy to porównania przy odsłuchu przez wyjście słuchawkowe 6,3 mm. Cechy dźwięku ze złącza XLR zostały opisane powyżej.