FiiO FD1 to nowy model słuchawek od FiiO, który obiecuje poprawę jakości dźwięku dzięki zastosowaniu berylowego przetwornika. Producent upiększył beryl, bo jest to folia lub piła, ale nie podstawa przetwornika, ale jakość dźwięku została poprawiona. A teraz sprawozdanie:
Pakiet .
Magnetycznie zamykane pudełko wykonane jest z dobrego kartonu. Po otwarciu znajdziemy słuchawki, ładne plastikowe etui, opakowanie i 3 komplety poduszek na uszy, w tym szpilki (!). Zestaw wygląda przyzwoicie jak na cenę 80 USD, nie są to tanie Chiny, oceniłbym go na droższy.
Brzmienie .
Moje pierwsze wrażenie - "so-so", ale jak tylko wymieniłem nauszniki, dźwięk wypełnił się nowymi reflektorami.
Słuchawki mają w większości neutralny charakter brzmienia.
Polecałbym je bardziej do muzyki instrumentalnej - niski "kontrabas" brzmi niezwykle atrakcyjnie, ale mówiąc w kategoriach "elektronicznego basu" są wyraźnie lepsze od "naturalnych" instrumentów. Bas jest szybki i dynamiczny.
Środek jest równy i czysty, brzmi naturalnie i przyjemnie się ich słucha.
Góra jest dobra, przy wysokich poziomach mocy nie zamienia się w papkę i brzmi ciekawie.
Słuchawki mają dobrą detaliczność i pozwalają bez większego wysiłku wyodrębnić instrumenty w złożonych kompozycjach oraz w albumach instrumentalnych.
Scena jest tu szeroka - czuć separację instrumentów w przestrzeni (nie formalną, ale naprawdę intuicyjną). Czasami słuchawki mają nawet pretensje do głębi sceny.
Nie da się również nie zauważyć, że słuchawki są dobrze zrealizowane pod względem tłumienia dźwięku.
Szczególnie przyjemnie słuchało mi się takiej muzyki jak soundtrack The Witcher 3: Wild Hunt (2015), Marcin Przybyłowicz. W takich utworach brzmią naprawdę ładnie, a momentami aż chce się "wsłuchiwać" w szczegóły muzyki, którą się czuje.
Słuchawki brzmią absolutnie porywająco i szczególnie wyróżniają się w utworach instrumentalnych.
Ergonomia
Ponieważ wszystkie uszy są różne, każdy ma swoją własną prawdę. Pod względem dopasowania słuchawki nie były dla mnie odpowiednie - mimo wymiany mniej więcej wszystkich poduszek nausznych w zestawie, w jednym uchu pasowały ciasno, uciskały. Ponieważ słuchawki są cechą indywidualną, należy je wypróbować "na żywo".
Słuchawki mają dobrej jakości miedziany kabel, który nie jest bardzo wrażliwy na pluton. Kabel można odłączyć, co jest niewątpliwym plusem. Nie jest to "efekt pamięci", ale jest wyposażony w silikonowy uchwyt na kablu, który wspiera kształt.
Jakość montażu jest dobra - nic nie jest luźne i nie odpada. A słuchawki wyglądają ładnie.