Top 5 słuchawek TWS - dla wszystkich gustów i kieszeni

image

W pełni bezprzewodowe słuchawki oparte na koncepcji True Wireless Stereo powoli wkraczają do naszego życia, stając się coraz lepsze zarówno pod względem jakości dźwięku, jak i funkcjonalności, autonomii i ceny. Wybraliśmy 5 (no dobra, prawie 6) najciekawszych naszym zdaniem modeli, które różnią się od siebie zarówno ceną, jak i brzmieniem oraz zestawem funkcji.

  • ● Sennheiser Momentum True Wireless
  • ● Soul X-Shock
  • ● HUAWEI Freebuds
  • Meizu Pop
  • ● Anker Zolo Liberty+
  • Bonusowe słuchawki Apple AirPods

Sennheiser Momentum True Wireless

Postanowiłem zacząć od najdroższych słuchawek na naszej liście przebojów i nie bez powodu. Momentum True Wireless można słusznie nazwać jednym z najbardziej zaawansowanych technologicznie i najbardziej przemyślanych aparatów na tej liście. Jeśli chodzi o jakość dźwięku, są zdecydowanie najlepsze. Zacznijmy jednak od wyglądu zewnętrznego i wyposażenia.

Jak wszystkie słuchawki TWS, te również są dostarczane z etui do ładowania. Ponadto obudowa nie jest prosta, lecz pokryta syntetyczną tkaniną, która jest przyjemna w dotyku. Nie jestem w stanie ocenić, jak trwały jest ten materiał, są pewne wątpliwości. Na obudowie znajduje się wskaźnik czasu pracy baterii i naładowania, przycisk włączający tryb parowania oraz złącze USB Typu-C, które nie pozostaje nic innego, jak tylko się cieszyć, ponieważ jest ono coraz bardziej obecne w naszym życiu.

Same głośniki okazały się dość duże i wystające z uszu. Jeśli chodzi o dopasowanie, słuchawki Momentum pasują do moich stosunkowo małych małżowin usznych jak ulał i pozostają na swoim miejscu. Kluczem do dobrego dopasowania jest wybór odpowiedniej poduszki usznej, a dzięki trzem poduszkom w pudełku każdy powinien być w stanie znaleźć rozmiar odpowiedni dla siebie. Nie obejdzie się jednak bez ich przymierzenia, ponieważ istnieje ryzyko, że szerokie nauszniki nie będą pasować. Nie podobało mi się to, że obudowa słuchawek okazała się bardzo gładka i przy zimnych dłoniach niełatwo jest je z niej wyjąć. Przydałby się tu jakiś uchwyt.

Sterowanie jest dość proste i odbywa się za pomocą przycisków dotykowych na każdym z głośników. Aby je podłączyć, wystarczy włożyć je do uszu, dotknąć każdego z nich przez 5 sekund i voila. Za pomocą czujników można także przełączać utwory i regulować głośność. Prawy głośnik jest odpowiedzialny za zwiększanie głośności, a lewy za jej zmniejszanie. Należy również pamiętać, że nie będzie można sterować słuchawkami w rękawiczkach lub przez kapelusz. Ogólnie rzecz biorąc, rozwiązaliśmy ten problem, teraz przejdźmy do najciekawszej części - dźwięku.

I jak już wspomniałem, dźwięk jest tu niemal referencyjny. Byłoby jednak zaskakujące, gdyby za taką cenę słuchawki brzmiały jakoś "nie najlepiej". Wysokie tony, syki i talerze są dobrze dopracowane, bez świszczących dźwięków i "piasku". Zakres średnich tonów jest obecny, basy dobre, zwarte, nie nadęte i nie uderzające w głowę. Po podłączeniu do odtwarzacza lub smartfona wyposażonego w kodek Apt-X, możesz i powinieneś cieszyć się muzyką dzięki Sennheiser Momentum. Co więcej, dźwięk jest tu tak dobry, że nie ma ochoty na używanie korektora.

Przy okazji chciałbym wspomnieć o kilku cechach tych słuchawek. Pierwszą z nich jest możliwość włączenia wzmocnienia dźwięku otoczenia jako tła, dzięki czemu użytkownik nie izoluje się od innych dźwięków, np. na ulicy. Słuchawki potrafią też automatycznie wstrzymać odtwarzanie, gdy użytkownik wyjmie jeden z modułów z ucha, co przyda się na przykład, gdy ktoś się do niego zbliży. Ponadto, jeśli smartfon odbierze połączenie, a Ty chcesz rozmawiać przez słuchawki, wystarczy wyjąć prawą słuchawkę z etui, a sygnał zostanie do niej automatycznie doprowadzony, a wkładając moduł do ucha, możesz rozpocząć rozmowę. Wszystko to można skonfigurować za pomocą aplikacji Smart Control firmy Sennheiser.

Pod względem czasu pracy na baterii nie ma rekordu, bateria wbudowana w każdy moduł wystarcza na 4 godziny odtwarzania muzyki, a etui do ładowania - na dwa moduły z pełnym ładowaniem. Oznacza to, że całkowity czas słuchania wynosi 12 godzin. Wszystko bardzo, bardzo dobre. Teraz przejdźmy dalej.

Dusza X-Shock

Model Soul X-Shock został nam już przedstawiony i zrobił wtedy całkiem dobre wrażenie. Po części dlatego znalazł się on również w tym rankingu.

X-Shock ma nie tylko bardzo dobry dźwięk, ale także specjalne etui do ładowania. W zestawie znajduje się również kilka innych akcesoriów: karabińczyk do zawieszenia etui na pasku oraz etui do przechowywania samego etui. Oczywiście w zestawie znajduje się również zestaw wymiennych poduszek słuchawki oraz kabel ze złączem microUSB do ładowania.

Każdy z modułów jest wyposażony w przycisk, który może być używany do sterowania odtwarzaniem. Tyle tylko, że przycisk jest dość twardy i okazuje się, że aby przewijać utwory, trzeba wcisnąć słuchawkę do ucha, a to nie jest zbyt przyjemne. Nie można jednak regulować głośności za pomocą słuchawek - w tym celu trzeba sięgnąć po smartfon.

Teraz sprawa. Urządzenie nie tylko ładuje słuchawki, ale może też pełnić rolę zewnętrznej baterii do smartfona - służy do tego złącze USB typu A. Jeśli masz iPhone'a 5s lub SE, możesz bez problemu ładować zarówno telefon, jak i słuchawki. Bateria w obudowie ma pojemność 3000 mAh, co czyni ją "najtłustszą" w tym rankingu. Czas pracy słuchawek na jednym ładowaniu wynosi około 3 godzin, a całkowita pojemność akumulatora wystarcza nawet na 20 ładowań! Powinniście się zgodzić, że wcale nie jest źle. Z drugiej strony, można zapomnieć o konieczności ładowania słuchawek w ogóle.

A więc dźwięk. Opinia na ich temat nie zmieniła się od czasu naszej ostatniej znajomości z tymi słuchawkami. A dźwięk w tym przypadku zależy w dużej mierze od źródła. Na przykład w przypadku telefonów Xiaomi MIx 2S i Mi 6 dźwięk był trudny do nazwania. W wysokich tonach był piasek i trudno było cieszyć się muzyką. Z drugiej strony, w przypadku iPhone'a dźwięk ulega transformacji. Z pewnością nie jest to poziom słuchawek audiofilskich, ale nie ma zbyt wypranych wysokich tonów i jest dobry bas. Słuchawki doskonale nadają się do słuchania muzyki w transporcie i podczas uprawiania sportu. I to nie tylko ze względu na dźwięk, ale także z powodu bardzo wygodnego dopasowania do uszu.

HUAWEI FreeBuds

Przejdźmy teraz do modelu od giganta technologicznego HUAWEI. Patrząc na ten model, od razu widać, czym inspirowali się twórcy tych słuchawek. Tak, produkty tej samej firmy produkującej owoce. Niemniej jednak wygląd słuchawek - jak. HUAWEI wykorzystał to, co najlepsze w słuchawkach AirPods, i przekształcił je w słuchawki douszne. Słuchawki są sprzedawane w dwóch wersjach kolorystycznych: czarnej i białej. W zestawie znajduje się zestaw wymiennych poduszek usznych oraz kabel USB Type-C do ładowania, co również jest zaletą.

Etui do ładowania jest dość kompaktowe, a wyjmowanie słuchawek z niego jest łatwe - wystarczy podnieść je za końcówkę. Słuchawki dobrze trzymają się w uszach, są lekkie i nie wypadają. Oczywiście pod warunkiem, że poduszki słuchowe zostaną odpowiednio dobrane. Ogólnie rzecz biorąc, tutejszy kształt jest jednym z najlepszych.

Przy okazji, FreeBuds to nie są zwykłe "zatyczki do uszu", to prawdziwe hybrydy z przetwornikiem armaturowym wewnątrz. Przy okazji mam nietypową radę przed odsłuchem - zaktualizuj oprogramowanie sprzętowe tych słuchawek. W ostatnich wersjach programu twórcy poprawili problemy ze stabilnością i łącznością z kodekiem AAC. W tym celu należy zainstalować aplikację dostępną na rynku, przeznaczoną specjalnie dla tego modelu. A więc, jeśli chodzi o dźwięk. Co dziwne, zależy to także od źródła i trzeba posłuchać, zanim się kupi. Nawet w przypadku niektórych smartfonów HUAWEI słuchawki FreeBuds nie zapewniają tak dobrej jakości dźwięku, jak na przykład iPhone. W przypadku Xiaomi Mi Mix 2s okazało się to nieco smutne. Z kolei na telefonie iPhone dźwięk jest czysty, choć powiedziałbym, że tony wysokie są nieco wysokie, a niskie - nieco niskie. Mimo to dźwięk nie jest zły i jest podobny do dźwięku emitowanego przez słuchawki AirPods z poprawką na obecność izolacji szumów konstrukcyjnych.

Jeśli chodzi o czas pracy na baterii, to również jest on standardowy - 3 godziny na jednym ładowaniu słuchawek oraz dwa kolejne pełne ładowania z etui. Brak nagrań, ale też w porządku. Opcji sterowania odtwarzaniem w słuchawkach jest kilka: dwukrotne stuknięcie prawego nausznika powoduje zatrzymanie odtwarzania, a lewego - wywołanie asystenta głosowego. I na koniec miły bonus tych słuchawek: moduły mają z tyłu czujnik zbliżeniowy, dzięki któremu FreeBuds mogą wstrzymać odtwarzanie, gdy wyjmiesz moduły z uszu.

Meizu Pop

Porozmawiajmy teraz o dość dobrze znanych słuchawkach Meizu. Wygląda na to, że każdy producent będzie miał swoje własne słuchawki TWS, a Meizu nie jest tu wyjątkiem. A przy okazji są to najtańsze słuchawki na tej liście. Sprawdźmy, jak dobre są za te pieniądze.

Opakowanie jest standardowe: słuchawki, etui do ładowania, kabel USB Typu-C oraz zestaw wymiennych uchwytów eargear. Podobała mi się konstrukcja etui i słuchawek - poręczne kształty, ładny wygląd, magnetyzowana, przyjemnie klikająca pokrywa. Same moduły są jednymi z najbardziej kompaktowych, a dzięki wydłużonemu kształtowi istnieje znacznie mniejsze prawdopodobieństwo, że nie zmieszczą się w muszli słuchawkowej. Białe obudowy są ładnie obramowane niebieskim podświetleniem w kształcie koła. Jeśli chodzi o dopasowanie, są to zdecydowanie jedne z najwygodniejszych słuchawek TWS. Nie trzeba się też martwić o to, że będą wpadać do uszu, o ile wybierze się poduszki słuchawki o odpowiednim rozmiarze i użyje klipsa.

Sterowanie odtwarzaniem odbywa się za pomocą dotykowych paneli kontrolnych umieszczonych na każdym z modułów. Pojedyncze stuknięcie przełącza utwory i pauzę, długie stuknięcie reguluje głośność.

Tak więc, dźwięk. W pierwszej chwili przypominamy sobie, ile kosztują te słuchawki i dokonujemy korekty. Nie chodzi o to, że dźwięk jest zły, w najlepszym wypadku jest po prostu "ok". Jest trochę niskich tonów, nie do końca nawodnione wysokie tony i gdzieś w wyobraźni twórców środek pasma. Nie jest to rodzaj dźwięku, który można polubić, i nie mówię tu nawet o audiofilskiej rozrywce. Zasadniczo nadają się na siłownię lub do biegania.

Mówiąc o joggingu. Do ćwiczeń się nadają, ale tylko wtedy, gdy trening trwa do 3 godzin, czyli tyle, ile wytrzymują te słuchawki. Można je ładować 4 razy za pomocą etui ładującego, co oznacza, że całkowity czas słuchania wynosi 12 godzin.

Anker Zolo Liberty+

I, prawie na koniec, kolejny gość z Celestial - Zolo Liberty+ firmy Anker. Jest to również jedna z najtańszych słuchawek w naszym zestawieniu, a jednocześnie bardzo interesująca. Opakowanie jest całkiem niezłe, oprócz samych słuchawek i etui do ładowania dołączony jest ładny, jasny kabel do ładowania ze złączem microUSB oraz zestaw poduszek usznych i elementów mocujących w nausznikach. Z pewnością każdy znajdzie tu coś dla siebie. Poduszki uszne są nie tylko wykonane z gumy, ale mają też specjalne pętle, które utrzymują słuchawki w uchu. Nie ma więc obawy, że wylecą z uszu podczas biegu. Jednocześnie słuchawki bardzo wygodnie układają się w uszach, nie wystają zbytnio poza uszy, ale to już kwestia gustu. Pod tym względem są one wyraźnie mniejsze niż na przykład Sennheiser Momentum TWS.

Równie ładne jest etui do ładowania. Jest on w pełni metalowy i dość ciężki, co nie dziwi, ponieważ w jego wnętrzu znajduje się bateria o pojemności 2600 mAh. Taka pojemność wystarcza na 10 ładowań słuchawek. Właściwie lepiej by było, gdyby producent zrobił moduły nieco większe i umieścił w nich baterię o większej pojemności. Na to, co jest w nich wbudowane, wystarczy na około 3 godziny. Nie każdy będzie w stanie przebiec maraton z tymi słuchawkami na jednym ładowaniu. Pełne naładowanie słuchawek w etui trwa około godziny. No i proszę.

Słuchawki brzmią... nie powiedziałbym, że za swoje pieniądze, ale jednocześnie przyzwoicie. Bas jest dobry, a tony wysokie pozbawione skrzypienia, wystarczająco czyste. Nie jest to granica marzeń, ale nie jest też źle. Nawet heavy metal, a nawet blues brzmią w tych słuchawkach dobrze. Jednak daleko im do naszego czołowego lidera - Momentum, a przy okazji do ceny. Zasadniczo mogę polecić zwrócenie uwagi na Zolo Liberty+, ponieważ mają one wystarczająco dużo zalet.

Słuchawki Apple AirPods

I wreszcie nasz mały bonus. AirPods w tym przypadku są poza konkurencją z tego prostego powodu, że dla iPhone'a nie wymyślono jeszcze nic lepszego, a kupowania ich dla systemu Android nie polecam ze względu na gorszą funkcjonalność.

Słuchawki Sennheiser Momentum w pewnym stopniu osiągają ich poziom, ale ich cena jest prawie dwukrotnie wyższa niż AirPods. Tak, technicznie rzecz biorąc, słuchawki te nie mają prawie żadnej izolacji akustycznej, ale nie zawsze jest to ich wadą. Z drugiej strony, jest to magia i wzornictwo, za które pokochały je miliony użytkowników. Słuchawki AirPods charakteryzują się dość czystym dźwiękiem, kompaktową konstrukcją samych słuchawek i etui do ładowania, dobrym czasem pracy baterii i oczywiście łatwością podłączania. Nie zapominając o mikrofonie z redukcją szumów. Kształt słuchawek AirPods jest jednym z najbardziej odważnych w tym segmencie, a firma Apple dołożyła wszelkich starań, aby go zachować. Ten kształt ma jednak jedną wadę - jeśli nie pasują od razu, nie można tego naprawić za pomocą wymiennych poduszek usznych.